FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Jack & Kate Strona Główna
->
Jate Biblioteka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Ogłoszenia
Archiwum
Wasze Propozycje
Archiwum
Jaterzy
----------------
Opiszcie Siebie
Ważne miejsca
----------------
Jate cafe
Kreatywnie :]
----------------
Galeria
Jate Biblioteka
Jate Kino
Dyskusje o odcinkach
----------------
Sezon 1
Sezon 2
Sezon 3
Sezon 4
Sezon 5
Sezon 6
Spoilery
Trailery i Sneak Peaki
Lost
----------------
Newsy
Bohaterowie
Aktorzy
Zagadki i Teorie
Na Luzie
----------------
Rozmówki
Gry
Ankiety
Humor :D
Spam Room
----------------
Cbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nessi
Wysłany: Sob 9:59, 24 Kwi 2010
Temat postu:
hej i hoł
final się zbliża, postanowiłam wpaść a widzę tutaj ruch
Lily-pomysł very good, fajny motyw z tą rozmową Flocka i Jack'a niby o Kate niby o MiB, świecie i złu....ale mam jakiś niedosyt.
wiem że to miał być zapewne one shot, ale...szkoda że tak to urwałaś w najciekawszym momencie
Jack był nie dał dyla lol xD
Foxy
Wysłany: Pią 13:10, 23 Kwi 2010
Temat postu:
Końcówka najlepsza xD.
Lily
Wysłany: Pią 11:51, 23 Kwi 2010
Temat postu: LOST: The Last Chapter
Wszystkich czytających proszę o komcia
LOST
The Last Chapter.
Jack i „Locke” szli przez dżunglę w absolutnej ciszy, którą przerywało od czasu do czasu śpiewanie ptaków, które pierwszy raz od bardzo dawna mogły cieszyć się wyprawianiem koncertów na drzewach, nie obawiając się strzelanin czy wybuchów. Stworzonka nie zdawały sobie sprawy, że sprawca niemal całego zła na Wyspie niedawno został ujęty i za kilka minut spokój na ich lądzie zapanuje na wieczność.
- Jeśli zadam ci pytanie, odpowiesz mi na nie? – spytał niespodziewanie Jack.
- Pytaj – odpowiedział Flocke swoim sympatycznym, spokojnym tonem, o którym trudno było powiedzieć, że należy do diabła. A jednak . Wynikało to z tego, że Potwór do końca miał nadzieję, że jednak przeciągnie Jacka na swoją stronę i uniknie wiecznego więzienia w odbudowanej chacie Jacoba.
I nie ktoś mi teraz powie, że Potwór nie jest człowiekiem wiary.
- Kiedy opuściłem Wyspę, też widziałem… mojego ojca. To również byłeś ty? – spytał lekarz, zaciskając dłonie na ramionach „Locke’a”, który szedł przed nim.
-Zgadza się. – odparł ten po chwili.
- Gdyby nie ty, nie zacząłbym bym wtedy brać tych środków na uspokojenie. Nie wydarłbym się wtedy na Kate. I bylibyśmy razem… bez tej przerwy.
- Obwiniasz mnie o to. Zapewne masz trochę racji, ale ja zawsze chciałem dla ciebie dobrze. Poza
tym, skoro mówisz o przerwie, to pewnie już się zakończyła, prawda?
- Samuel… Byłem tylko potencjalnym narzędziem. Nie obchodziłem cię ja, tylko moje życie, bo musiałbym opuścić Wyspę wraz z Tobą, żywy, abyś ty mógł się rozprzestrzenić na całej kuli ziemskiej – powiedział Jack ze wstrętem. – Ale ci się nie udało. Ty będziesz siedział w chacie, bo tam jest twoje miejsce a Kate, kandydaci, Ben, Richard, Nadlerowie z psem , kilkanaście osób z twoje starej grupy i ja wybudujemy sobie tutaj jakieś miasteczko i będziemy na Wyspie aż do końca świata i dzień dłużej. Nie uważasz, że to dobry pomysł?
- Jesteś nowym Jacobem, Jack – powiedział Flocke. – Jeśli mnie zamkniesz w tej chacie, to moim priorytetem numer jeden będzie zabić cię a potem się uwolnić. Albo na odwrót.
- Och, świetnie. To ty podłożyłeś bombę na tą łódź podwodną, to przez ciebie Sawyer i Sayid stracili życie! To przez ciebie Kate miała takie poważne rany, że niemal płakała przy zszywaniu! I ja cię mam uwolnić!
- I znowu wracamy do tematyki Kate – powiedział Flocke. – I co z tą przerwą?
- Ustaliliśmy, że kiedy nie ma Ciebie, nic już nas nie rozdzieli. Będziemy razem. Razem na wieki wieków – powiedział Jack. – Chociaż Richard twierdzi, że nieśmiertelność szybko nam się znudzi. No, jesteśmy! – to mówiąc, Jack wepchnął Flocke’a do chatki.
Samuel poczuł, że może mu się nie udać przekonać Jacka. Chciał już przemienić się w Dym i zabić nieszczęśnika, kiedy nagle przypomniał sobie o najpoważniejszym argumencie, którego może użyć.
- Kiedyś świat nie wiedział o moim istnieniu – powiedział niespodziewanie.
- Co? – zapytał nieuważnie kneblując Flocke’owi nogi, aby nie urządzał sobie spacerów w czasie wiecznej niewoli.
- Działaliśmy razem – powiedział przeciągle – on znał się na psychologii, ja na robieniu z siebie chmary dymu. Wszyscy myśleli, że dym i Czarna Koszula to ta jedna sama osoba… Tymczasem my byliśmy niemal tacy sami… jak bracia… nam obu chodziło o unicestwienie Jacoba… Ale ja chciałem działać sam. Wreszcie bez ukrycia. Pokazać, co potrafię!!! Ty zaraz uwięzisz tu mnie, ja uwięziłem tu jego. Nie jesteśmy sami! Wyłaź!
Oczom zdezorientowanego Jacka ukazał się mężczyzna średniego wieku w ciemnej koszuli.
- W co ty pogrywasz? – zapytał przerażony. – Gdyby był jakiś drugi… potwór, Jacob na pewno by o nim powiedział!
- Ty zapewne jesteś Jack – powiedział związany mężczyzna w ciemnej koszuli. – Nowy Jacob…
Jack cofnął się.
- Kim ty jesteś?! – zapytał Flocke’a.
Ten uśmiechnął się szeroko.
Jack Shephard był przerażony jak nigdy dotąd. Wybiegł z chatki, drżącymi rękami zamknął ją i uciekł, gdzie pieprz rośnie, pozostawiając pytanie bez odpowiedzi, zagadkę, która nie zostanie rozwiązana już nigdy, gdyż właśnie wtedy Lily zobaczyła na ekranie napis LOST.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Programosy
.
Regulamin